Unikalny ślub

Ślub to coś wyjątkowego, niepowtarzalnego, będące jedynym w życiu tego typu wydarzeniem (tak przynajmniej nam się wydaje). Dlatego każdy z osób organizujących przyjęcie, staje się one priorytetem, do którego skrupulatnie przygotowuje się przez najbliższe kilka lat.

Dążąc do tego, aby było to niezapomniane i wyjątkowe przeżycie, poszukujemy rozwiązań, które będą bardziej lub mniej niezwykłe. Szukamy pomysłów, które zaskoczą gości oraz sprawią, że zaproszeni goście będą czuli się wyjątkowo, a sam dzień zapadnie na długo w ich pamięci.

MIEJSCE NA WESELE
Dla jednych idealnym miejscem na wesele będzie lokalna remiza dla innych sale weselne Kraków, wszystko to zależy od naszych gustów i upodobań. Jedni wyobrażają sobie, ze będzie to kameralne przyjęcie, inni natomiast oczekują hucznego przyjęcia na ponad sto osób w staropolskim stylu.

POJAZD
Coraz więcej osób decyduje się na niekonwencjonalne środki pojazdu. Do lamusa przeszły już limuzyny czy też hamery. Teraz wybierając środek transportu większość młodych, kieruje się swoimi zainteresowaniami wybierając rowery, motocykle czy też swoje ulubione samochody.

ZESPÓŁ WESELNY
Tutaj również wiele się pozmieniało na przestrzeni ostatnich kilku lat. Jeszcze całkiem niedawno liczyło się aby orkiestra grała i śpiewała, teraz natomiast większość stawia również na konferansjerkę. W końcu nie chcemy mieć prymitywnych uwag ze strony zespołu w kierunku gości. Młodzi coraz częściej wybierają DJ. Jest to bardzo dobry pomysł dla osób ceniących dokładne odtworzenie utworu, dzięki czemu nie będziemy mieli zaskoczenia w postaci nie koniecznie udanego wykonania.

UBIÓR
Sukienka panny młodej w kolorze ecru nie jest niczym niezwykłym, obecnie stawiamy jednak na bardziej intensywne kolory. Coraz częściej widzi się suknie w odcieniach błękitu, róży czy też czerwieni.

Rowerowe perypetie mamy i córki

Moja córka w końcu nauczyła się jeździć na dwóch kółkach! Jestem z tego powodu bardzo szczęśliwa ponieważ muszę przyznać, że to głównie moja zasługa a moja córka okazała się wyjątkowo opornym i negatywnie nastawionym uczniem.

Oliwia ma już 5 lat, do tej pory jeździła na wycieczki rowerowe głównie z dziadkiem. Wyglądało to tak, że Oliwia miała zamontowane dwa dodatkowe kółeczka po bokach, z tyłu uchwyt dla dziadka, który pchał jej rower, zwalniając ją całkowicie od naciskania na pedały.

Gdy wracali ze swoich "wycieczek rowerowych" pytałam jak jej idzie, a mój tata mówił, że niestety kolarzem Ania nie zostanie, bo potrafi stracić równowagę nawet na tych 4 kółkach.
Zabolało mnie to stwierdzenie, szczególnie, że jestem bardzo aktywną osobą. Nie pasowało mi to do mojego dziecka, dlatego postanowiłam, że nauczę ją jeździć na dwóch kółkach w ciągu najbliższego weekendu.

W sobotni poranek jak zwykle posprzątałam, przygotowałam obiad, po obiedzie pełne energii wyszłyśmy na rower. Po założeniu kasku, ochraniaczy i odkręceniu kółek, znalazłam bezpieczną mało ruchliwą uliczkę pomiędzy domkami, gdzie będziemy mogły się uczyć.
Oliwia nie chciała pedałować, mówiła, że bolą ją nogi, do pedałowania zmotywowałam ją lodami.
W momencie gdy, biegłam za nią trzymając uchwyt rowerka, gdy tylko czułam, że chwyta równowagę, ona odwracała się by się upewnić czy na pewno ją trzymam.

Kolejnym etapem było przekonanie jej, że ma patrzeć przed siebie i sztywno trzymać kierownicę. 
Dla mnie to był bardzo ciężki trening, ale już po około godzinie zaczęła łapać równowagę, ale przestawała wtedy pedałować, a następnie tracić równowagę. Uznałam, że dalsza nauka w dniu dzisiejszym nie ma sensu. Zjadłyśmy lody, by uzupełnić stracone kalorie i postanowiłyśmy kontynuować naukę w następnym dniu. 

W niedzielę, miałyśmy czas by ćwiczyć przed południem. Początki wyglądały jak końcówka dnia pierwszego, nie tracąc nadziei, uparcie biegałam pchając rowerek.
Oliwia w końcu zaczęła samodzielnie jechać, gdy zorientowała się, że biegnę obok i kręcę filmik, zaczęła wydawać z siebie dziwne odgłosy radości - jakich jeszcze nie słyszałam i wtedy właśnie pomyślałam, że się popłaczę. To był jeden z najpiękniejszych momentów mojego życia.
Niestety na kolejne weekendy zapowiadają brzydką pogodę, więc zaczynam już myśleć nad następnym sezonem, sprawdzam w sieci gdzie na rower z małym dzieckiem, tak by było ciekawie i bezpiecznie.

Oświadczyny (nie) idealne

Jednym z najtrudniejszych kroków młodych ludzi to wejście w dorosłe życie. Jedni za ten przełomowy moment wskazują ukończenie szkoły, pierwszą prace, wyprowadzkę z domu a jeszcze inni ślub.

Wszystko jednak zaczyna się od oświadczyn. Jak tylko mężczyzna czy też coraz częściej kobieta, zdecydują się na ten krok, zastanawiają się jak zorganizować oświadczyny, aby ten moment został w ich pamięci na długo. Często jednak zdarza się, że nasze pomysły zaskoczą partnerkę, ale nie koniecznie pozytywnie.

Co zatem zrobić, aby oświadczyny nie były najgorszą chwilą w naszym życiu?

Na pewno największym błędem są oświadczyny za pomocą sms-a, maila czy też innego komunikatora. W swojej istocie powinny być czymś osobistym, intymnym a nie tylko suchym komunikatem. W końcu nasz partner czy partnerka stwierdzą, że jest to najzwyklejszy w życiu żart.

Drogi mężczyzno nie wybieraj na oświadczyny miejsc publicznych. W internecie krąży mnóstwo filmów na których chłopak decyduje się właśnie na taka formę oświadczyn, po czym kobieta odrzuca go i jego pierścionek z brylantem. Najczęściej nie dotyczy to faktu, iż nie kocha chłopaka, a jedynie jest zakłopotana i zaskoczona takim obrotem spraw.

Na co dzień jesteś duszą towarzystwa? Masz szalone pomysły? Nie koniecznie muszą okazać się one dobrym rozwiązaniem właśnie w tej sytuacji. Oświadczyny w kolejce górskiej czy też podczas rajdu samochodowego, szczególnie gdy kobieta za tym nie przepada, nie muszą być wyśnionymi okolicznościami dla kobiety. Wysil się trochę, ale nie przesadzaj. Jeżeli od zawsze marzyła o romantycznej kolacji czy też weekendzie w górach podczas, których ofiarujesz jej pierścionek, zrób to.

Wielu mężczyzn szuka idealnych miejsc, sytuacji czy tez momentu na wypowiedzenie tych magicznych słów: Czy zostaniesz moją żoną. Często jednak sami przesadzają i gubią się w swoich zamiarach. Właśnie dlatego tak ważne jest słuchanie tej drugiej osoby i dążenie do tego, aby ten dzień był idealny, a kobieta czuła się że robisz to wszystko bo tak bardzo ją kochasz.

Czym kierować się podczas wyboru lokalu weselnego

W poszukiwaniu informacji na temat najlepszych prezentów na ślub, natknęłam się na sale weselne. Oczywiści byłam bardzo ciekawa, ile obecnie kosztuje tego typu przyjemność i oczywiście ceny mnie powaliły. Wyobrażacie sobie, że cena za jedną osobę w niewielkiej miejscowości wahają się od 160 do nawet 250 zł! Nie wyobrażałam sobie, że młodzi muszą ponosić, aż tak wielkie koszty już na samym początku wspólnego życia.

Sale weselne są jednak różne i cena zależy co najmniej od kilku czynników. Co zatem lokale weselne robią, aby zwabić potencjalnych klientów do wyboru właśnie ich? Poniżej lista czynników, które decydują o tym, że decydujemy się właśnie na taką, a nie inną sale.

WIELKOŚĆ SALI
Wielkość sali weselnej ma znaczenie bez względu na nasze upodobania. W końcu wyobrażacie sobie, aby w niewielkim lokalu pomieścić sto pięćdziesiąt osób? Podobnie sytuacja wygląda w drugą stronę. Nasz wymarzony lokal w którym      goście weselni wręcz giną w ogromie przestrzeni. Dlatego warto, aby sala była nieco mniejsza, niż za duża w stosunku do ilości bawiących się osób.

MENU WESELNE
Musimy bardzo uważać na to, co znajduje się w menu. Może okazać się, że kierując się niewielką ceną będziemy musieli zapłacić za dodatkowe rzeczy w postaci napojów, ciast, dodatkowej kolacji. W takim momencie dokładanie przeliczmy wszystkie koszty oraz sumujmy całość. Może się okazać, że całość zdecydowanie przewyższy nasz zaplanowany budżet.

BAZA NOCLEGOWA
Szczególnie ważny element dla gości przyjezdnych. Oczywiście możemy gości poupychać po rodzinie, jednak nie każdy będzie czuł się u osób, których dotąd nie widział. Dlatego kierując się wyborem lokalu wato zastanowić się nad domem weselnym, który oferuje kompleksowe usługi hotelarskie.

LOKALIZACJA
Im bliżej tym lepiej. Szczególnie gdy posiadamy dużą liczbę gości, których będziemy musieli przewieść do sali znajdującej się kilkadziesiąt kilometrów od uroczystości ślubnej. Lepiej zrezygnować z atrakcji oferowanych przez inne lokale na poczet szybkiego dojazdu i powrotu z przyjęcia.