O tym, że nie warto oszczędzać na remoncie przekonałam się niestety na własnej skórze.
Postanowiłam wyremontować łazienkę, jednak z uwagi na budżet, który posiadam stwierdziłam, że sama wszystko zaprojektuję, kupię, przywiozę i zatrudnię znajomego kafelkarza, który remontował kiedyś łazienkę w mieszkaniu mojej sąsiadki.
U niej wszystko wyszło tak jak chciała, więc i ja dam sobie radę bez przereklamowanej firmy, po której i tak będę musiała coś poprawiać.
W pierwszym etapie postanowiłam pobrać program do projektowania łazienki - jakąś wersję demo. Wprowadziłam do programu wymiary mojej łazienki i inne wymagane dane, potem sprawdzałam możliwości programu zastanowiłam się nad kolorem i deseniem kafelek.
Zapisałam swój projekt i wybrałam się do sklepu budowlanego.
Wybrałam idealne kafelki, kupiłam ich dokładnie taką ilość, jaką wskazał mi program. Następnie, wróciłam do domu, zaczęłam robić porządki w kosmetykach, umówiłam znajomego kafelkarza i wszystko dopięłam na ostatni guzik.
Remont rozpoczął się w poniedziałek. Pan Zenek zjawił się punktualnie z wszystkimi potrzebnymi narzędziami, zostawiłam mu klucze i poinformowałam, o której przyjedzie dostawa kafelek i sprzętu ze sklepu budowlanego.
Jak wróciłam do domu okazało się niestety, że musiałam coś źle zmierzyć bo kafelek jest za mało, ponadto na głównej ścianie - naprzeciw wejścia nie zmieszczą się całe kafelki - z jednej strony będzie trzeba je przycinać - a to przy wybranym wzorze może psuć cały efekt.
Ponadto brodzik i kabina muszą być wymienione na mniejsze o 10 cm.
wpisując wymiary łazienki w programie do projektowania nie wzięłam pod uwagę tego, że teraz są tam tapety, a kafelki, plus warstwa zaprawy zwężą moją łazienkę o kilka centymetrów, więc wybrana kabina na pewno się nie zmieści.
Już w tym momencie żałowałam, że nie zatrudniłam profesjonalnej firmy, a problemom nie było końca.
Moja łazienka była rozgrzebana przez ponad tydzień, ciągle czegoś brakowało lub nadawało się do wymiany......
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz